To ważny krok na drodze do umożliwienia kobietom szybszego powrotu na rynek pracy oraz zwalczania szkodliwego stereotypu, że opieka nad dzieckiem jest zajęciem tylko dla matki.
Olga Kozierowska – prezeska Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką i pomysłodawczyni konkursu Bizneswoman Roku
W świetle aktualnie obowiązujących przepisów mężczyzna może, ale nie musi korzystać z urlopu rodzicielskiego. W praktyce, według danych udostępnianych przez ZUS, robi tak zaledwie 1 proc. Rozpoczęcie przez sejm prac nad formalną zmianą tej sytuacji i wprowadzeniem dodatkowych dwóch miesięcy urlopu rodzicielskiego, z których będą mogli skorzystać tylko ojcowie, jest więc istotnym krokiem w kierunku budowania większej równości na rynku pracy i umożliwienia kobietom szybszego powrotu do aktywności zawodowej.
Po powrocie z urlopu macierzyńskiego kobiety dotyka zjawisko nazywane przez socjologów „karą za macierzyństwo” – przez nawet 2-3 lata nie są brane pod uwagę, kiedy w firmie pojawia się możliwość awansu. Omija je też tzw. podwyżka inflacyjna, a większość firm tego później nie wyrównuje. Z raportu „Bizneswoman Roku” Fundacji Sukcesu Pisanego Szminką wynika, że pracujące matki w Polsce płacą wysoką cenę – niemal 40 proc. badanych przedsiębiorczyń twierdzi, że prowadzenie firmy utrudnia im życie rodzinne, a u niemal ¼ nie ma równego podziału obowiązków rodzinnych z partnerem.
Ta zmiana w Kodeksie pracy to również dobra wiadomość dla mężczyzn – w Polsce cały czas funkcjonuje stereotyp, że opieka nad dzieckiem należy do matki, a przecież coraz więcej młodych ojców chce się w nią angażować. Badania jasno pokazują, że kiedy oboje rodziców angażuje się w wychowanie dzieci lepiej się uczą, rzadziej mają problemy psychologiczne i psychiatryczne, mają wyższą odporność i są szczęśliwsze. Myślę, że nowe przepisy to również krok na drodze do zwalczenia tych podświadomych uprzedzeń wobec ojców, którzy chcą zajmować się własnymi dziećmi.