- Dlaczego Apple musiało złagodzić kontrolę nad App Store i iOS?
- Jakie były konsekwencje prawne walki z Epic Games?
- Dlaczego tylko 38 deweloperów zdecydowało się na nowe systemy płatności Apple?
- Jakie były reakcje deweloperów na nową opłatę w wysokości 27%?
- Jakie mogą być szersze implikacje tego sporu dla deweloperów aplikacji?
Problemy prawne Apple
Problemy prawne Apple związane z antykonkurencyjnymi praktykami nie znikają. Wcześniej w tym roku gigant technologiczny został zmuszony do złagodzenia swojej kontroli nad App Store i ekosystemem iOS iPhone przez europejski Akt o Rynkach Cyfrowych. W Stanach Zjednoczonych, Apple musiało zmierzyć się z długotrwałą i głośną batalią prawną z Epic Games, co zmusiło firmę do umożliwienia twórcom aplikacji przetwarzania płatności przez systemy niezależne od Apple.
W przeciwieństwie do zmian wprowadzonych w Unii Europejskiej, które wymagały złagodzenia restrykcji dotyczących systemów płatności, nowe systemy płatności w Stanach Zjednoczonych przyniosły Apple kolejne problemy. Jak donosi Bloomberg, tylko 38 deweloperów zdecydowało się na nowy system.
Długa walka z Epic Games
Długotrwała walka prawna z Epic Games dotyczyła rzekomej antykonkurencyjnej kontroli Apple nad sposobem, w jaki użytkownicy znajdują, płacą i pobierają aplikacje na iPhone'y i iPady. Epic twierdziło, że ścisła kontrola Apple jest niesprawiedliwa i że tradycyjna prowizja w wysokości 30% od wszystkich płatności za aplikacje i zakupy w aplikacjach hamuje konkurencję. Choć Apple w większości przypadków wygrywało w amerykańskich sądach, w 2021 roku sąd uznał, że Apple działało antykonkurencyjnie w przypadku zakupów w aplikacjach i nakazał firmie wprowadzenie zmian.
W styczniu 2024 roku Apple ogłosiło, że pozwoli wszystkim aplikacjom w amerykańskim App Store na korzystanie z zewnętrznych usług przetwarzania płatności, jednak wyłącznie w przypadku zakupów w aplikacjach, takich jak dodatki do gier. Epic jednak uznało, że system Apple narusza ducha prawnie narzuconych zmian. Głównym problemem jest to, że Apple, choć technicznie pozwala twórcom aplikacji wybrać inny system przetwarzania płatności, nakłada opłatę w wysokości 27% od transakcji. Jak donosi Bloomberg, kiedy dodamy do tego typową opłatę za przetwarzanie kart kredytowych pobieraną przez zewnętrzne systemy płatności, deweloperzy mogą płacić więcej niż standardowa prowizja Apple w wysokości 30%.
Sprawiedliwość pod lupą
Krytycy Apple oraz sami deweloperzy, z których wielu to małe przedsiębiorstwa, negatywnie odebrali ten ruch.
"Jako niezależny deweloper iOS/macOS, nie chodzi tylko o opłaty, ale o wszystko, co wiąże się z pełnym cyklem sprzedaży, na przykład możliwość zwrotu pieniędzy klientowi, co jest obecnie niemożliwe." - Wahnfrieden, użytkownik Reddit'a
Na rozprawie Apple przyznało, że tylko 38 aplikacji na 65,000 firm deweloperskich, które oferują zakupy w aplikacjach, złożyło wnioski o możliwość korzystania z zewnętrznych systemów płatności. Żadna z tych aplikacji nie pochodziła od dużych deweloperów. Sędzia Yvonne Gonzalez Rogers, która nadzoruje sprawę Epic-Apple, uznała nową opłatę Apple za podejrzaną, twierdząc, że wygląda na to, że "celem było utrzymanie modelu biznesowego i przychodów z przeszłości."
"Koszty prowadzenia systemu App Store spadły, liczba aplikacji wzrosła, ale opłata pozostaje taka sama." - DanTheMan827, użytkownik Reddit'a
Szersze implikacje
Spór ten ma istotne znaczenie, ponieważ może zmusić Apple do radykalnych zmian w zasadach App Store, co z kolei może wpłynąć na sposób promowania i pobierania opłat za aplikacje przez wielu deweloperów. Pomimo że Apple wypłaciło deweloperom aplikacji około 260 miliardów dolarów do początku 2023 roku, wielu z nich to małe przedsiębiorstwa.
Źródło: Inc