Spis treści:
- Czy OpenAI przejmie Chrome od Google?
- Współpraca OpenAI i Google nie doszła do skutku
- Google i ekskluzywne umowy z producentami
- Jakie mogą być konsekwencje dla rynku?
Czy OpenAI przejmie Chrome od Google?
W trakcie wtorkowego przesłuchania w procesie toczącym się przed sądem federalnym w Waszyngtonie, Nick Turley, szef produktu ChatGPT, oświadczył, że OpenAI byłoby zainteresowane zakupem przeglądarki Chrome, jeśli Google zostanie zobowiązane do jej sprzedaży przez organy antymonopolowe. Proces, który prowadzi Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych, ma na celu przywrócenie konkurencji w sektorze wyszukiwarek internetowych.
Dostęp do przeglądarki takiej jak Chrome mógłby pomóc OpenAI w stworzeniu lepszego produktu dla użytkowników. W jego opinii posiadanie własnego kanału dostępu do użytkowników byłoby strategicznie istotne dla rozwoju narzędzi opartych na sztucznej inteligencji.
Współpraca OpenAI i Google nie doszła do skutku
Wcześniej podczas przesłuchania Nick Turley ujawnił, że OpenAI próbowało nawiązać współpracę z Google w celu integracji jego technologii wyszukiwania z ChatGPT. Miało to miejsce w lipcu ubiegłego roku, kiedy firma napotkała trudności ze swoim ówczesnym dostawcą wyszukiwania - jego nazwa nie została ujawniona.
OpenAI zaproponowało wykorzystanie interfejsu API Google, aby poprawić dokładność i aktualność odpowiedzi generowanych przez ChatGPT. Jednak Google odrzuciło ofertę w sierpniu, tłumacząc to ryzykiem dopuszczenia zbyt wielu konkurentów do swojej technologii. Turley potwierdził, że obecnie OpenAI nie współpracuje z Google w żadnym zakresie.
Według Turleya udostępnienie danych wyszukiwania przez Google mogłoby znacząco przyspieszyć rozwój technologii ChatGPT. Zaznaczył, że wyszukiwanie jest kluczowym elementem dla zapewnienia aktualnych i rzetelnych odpowiedzi. Dodał także, że ChatGPT potrzebuje jeszcze kilku lat, aby samodzielnie obsłużyć większość zapytań bez wsparcia zewnętrznych źródeł.
Google i ekskluzywne umowy z producentami
Sędzia federalny dr. Amit Mehta orzekł w sierpniu, że Google utrzymywało monopol na rynku wyszukiwarek, zawierając wyłącznościowe umowy z producentami urządzeń, w tym z firmą Samsung. Umowy te zapewniały, że wyszukiwarka Google będzie domyślnie instalowana na nowych telefonach.
W toku procesu przedstawiono dokumenty, z których wynika, że Google rozważało poszerzenie tych umów o inne produkty, takie jak aplikacja Gemini AI i przeglądarka Chrome. Finalnie jednak firma zdecydowała się na mniej restrykcyjne porozumienia z producentami sprzętu, takimi jak Samsung i Motorola, oraz operatorami AT&T i Verizon. Umowy te umożliwiają instalację konkurencyjnych rozwiązań.
Jakie mogą być konsekwencje dla rynku?
Google nie przyznało się do winy i zapowiedziało apelację od decyzji sądu. Firma twierdzi, że sprawa nie dotyczy sztucznej inteligencji i że konkurencja na rynku jest silna dzięki takim podmiotom jak Microsoft czy Meta Platforms. Departament Sprawiedliwości żąda jednak zdecydowanych działań - w tym zakazu wypłacania wynagrodzeń w zamian za domyślne instalowanie aplikacji Google na urządzeniach.
Peter Fitzgerald z Google zeznał, że firma wysłała niedawno listy do partnerów handlowych potwierdzające brak zakazów instalowania produktów konkurencji. Według OpenAI możliwość przejęcia Chrome mogłaby znacząco wpłynąć na niezależność i rozwój własnych usług opartych na sztucznej inteligencji.
Przypisy:
AT&T – Amerykańska firma telekomunikacyjna z siedzibą w Dallas w stanie Teksas. Jest jednym z największych operatorów telefonii komórkowej i dostawców usług internetowych w Stanach Zjednoczonych. Oferuje również usługi telewizyjne, internet szerokopasmowy i rozwiązania dla firm.
Verizon – Jeden z największych operatorów sieci komórkowych i dostawców usług internetowych w USA, z siedzibą w Nowym Jorku. Verizon świadczy usługi telefonii mobilnej, internetu, telewizji oraz rozwiązań cyfrowych dla klientów indywidualnych i biznesowych.
Źródło: Inc